Na początku ubiegłego roku Mirox przeniósł produkcję okien do nowo wybudowanej nowoczesnej hali w Pobiedziskach. W poprzednim zakładzie w centrum Poznania firma borykała się z ograniczeniami lokalowymi, które nie pozwalały jej na dalszy rozwój.
Pomieszczenia, którymi dysponowali, nie dawały wielu możliwości optymalizacji – Kierownik Zakładu Tomasz Piechocki dokonywał cudów, by w tych warunkach tak zorganizować linie produkcyjne, by uzyskać maksimum wydajności. Poznaniacy wiedzą, co to dobra organizacja i widać to było na każdym kroku. Jednak uciążliwości związane z lokalizacją w centrum miasta były na tyle duże, że w 2016 roku zarząd firmy podjął decyzję o wybudowaniu nowego zakładu poza Poznaniem.
Zakład w Pobiedziskach to przestronna hala o łącznej powierzchni 3000 m2 z częścią biurową oraz komfortowym zapleczem dla załogi. Nowoczesne centra obróbcze, 3 linie produkcyjne i gniazdo do zadań specjalnych, skonfigurowane od początku w sposób przemyślany i konsultowany z ekspertami, dopełniają obrazu zakładu na miarę 21 wieku. W takim otoczeniu możliwości organizacyjne kadry zarządzającej są zgoła odmienne niż w poprzednich ciasnych pomieszczeniach. Jednak po początkowym okresie zachwytu nową halą, przyszło rozczarowanie. - Wydajność w tych doskonałych warunkach nie wzrosła tak, jak tego oczekiwaliśmy - mówi Wiceprezes Joanna Kruszyńska. – Zaczęliśmy się zastanawiać, dlaczego tak się dzieje. W odpowiedzi na to pytanie pomogli nam doradcy w dziedzinie optymalizacji produkcji z firmy Winkhaus.
Do zakładu w Pobiedziskach został zaproszony duet Adam Cop i Adrian Pożegowiak, naszych kolegów z wieloletnim doświadczeniem w kwestiach organizacji produkcji. - Problem niedostatecznej wydajności nie jest jednostkowy, dotyczy on wielu firm rozpoczynających produkcję w nowych realiach – wyjaśnia Adam Cop. - Przeanalizowaliśmy proces produkcyjny i zmierzyliśmy czasy poszczególnych operacji. Okazało się, że niektóre stanowiska wstrzymują tok produkcyjny, tworzą się bufory; niektórzy pracownicy są obciążeni nadmiernie, a inni niedostatecznie. Dotyczyło to w największym stopniu stanowisk znajdujących się za centrum zgrzewająco-czyszczącym, to znaczy linii ram i linii skrzydeł.
Naszym celem było poprawienie wydajności produkcji poprzez zmianę organizacji na stanowiskach okuwania skrzydeł i ram – dodaje Adrian Pożegowiak. – Na podstawie danych, które uzyskaliśmy w trakcie chronometrażu, zaproponowaliśmy przejście od produkcji gniazdowej do produkcji liniowej. W praktyce miało to polegać na stworzeniu kilkuosobowych zespołów pracujących w parach, które wykonują tylko ściśle określone czynności i przekazują obrabiany element dalej. Liczba pracowników w zespole może się zmieniać w zależności od rodzaju konstrukcji obrabianych w danym momencie.
Po stronie firmy Mirox współpracował z naszymi specjalistami zespół, w którym uczestniczyli m.in. kierownik zakładu i szef produkcji. – Nasza propozycja działań optymalizacyjnych została zaakceptowana i przystąpiliśmy wspólnie do wdrożenia – podsumowuje Adam Cop. - Dzięki dużemu zaangażowaniu i uporowi kadry zarządzającej produkcją udało się w krótkim czasie uzyskać zamierzony efekt.
Dzięki wprowadzonym zmianom nastąpił wzrost wydajności na poziomie 15-20%. Poprawiła się ergonomia pracy operatorów oraz organizacja pracy. Ze względu na brak buforów, odkładania wyprodukowanych elementów i wykonywania na nich niepotrzebnych operacji efektem tych działań jest też wyższa jakość produkowanej stolarki.
Wartością dodaną tego projektu jest to, że trwa on cały czas – konkluduje Kierownik Zakładu Tomasz Piechocki. - Cały czas przypatrujemy się tokowi produkcji i dokonujemy drobnych zmian mających na celu jeszcze lepsze wykorzystanie czasu pracy pracowników i zwiększenie ich wydajności.
Jak zdradził nam pan Tomasz Piechocki, kolejnym etapem prac optymalizacyjnych będzie wykorzystanie danych uzyskanych w wyniku chronometrażu do planowania produkcji w oparciu o moduł WH Planer.
Napisał(a):
Klaudia Mendyka-Waszkowiak
Kierownik Działu Marketingu
utworzony 25.09.2019